Blog: rozstania

W życiu panuje równowaga. Jeśli Twoje życie zaczyna się powitaniem to musi też odnotować rozstanie. To ta nieprzyjemna zazwyczaj część naszego życia. No chyba, że żegnamy ukochaną teściową, po tygodniowej wizytacji 🙂 przypadek potwierdzający regułę 😉

Jak się rozstajecie?

Wiem, że to zależy z kim i w jakich okolicznościach. Ale co się dzieje w waszym ciele kiedy czas powiedzieć „do widzenia” a czasami „żegnam”?

Czy pocą Wam się ręce? Czy macie łzy w oczach? Czy już czujecie to puste miejsce? Czy robicie to szybko czy przeciągacie temat?

Ja nie umiem się rozstawać. Nawet jeśli wiem, że muszę. Że to najwyższy czas, żeby powiedzieć „pa” i odwrócić się na pięcie.

Nie ma w moim życiu ludzi, po których nie pozostała pustka. Są tacy którzy odeszli i już wiem, że nie wrócą. Że już nigdy nie usłyszę ich głosu, nie spojrzę w oczy, nie będziemy się razem śmiać. Nigdy już ich nie dotknę…………. życie to droga a oni doszli już do końca. Wiem, że pamięć o nich żyje w sercach. Póki pamiętasz oni nie odeszli…………czekają na ciebie po drugiej stronie…………a Ty w to wierzysz bo chcesz.

Są ludzie, którzy odeszli i swoim odejściem rozpromienili moje życie. Zerwali moje okowy. Otworzyli oczy i pozwolili patrzeć. Dzięki nim nabrałam siły……….tej wewnętrznej. Dzięki nim wiem, że już nigdy nie pozwolę sobie upaść na kolana. Nie ugnę się. Że będę patrzeć i widzieć, nie jak przez mgłę ale czysto i wyraźnie. Że usłyszę kroki za plecami zanim się zbliżą. Że będę twardo stąpać po ziemi. Słyszeć niewypowiedziane słowa. Odpierać atak zanim nastąpi. Będę zawsze krok do przodu. Nie zostawię niedopowiedzianego i nierozwiązanego. Będę jak głaz………….twardsza!

Ale są też ludzie przy których mój głaz kruszeje, że kiedy przychodzi mi powiedzieć „żegnam” muszę grać. Muszę być na zewnątrz twardzielem kiedy w środku wszystko się rozpada. Kiedy ręce wyrywają się do przodu ale głowa mówi stop. Kiedy muszę powiedzieć „to nic, tak jest dobrze” ale wiem że nie będzie dobrze. Kiedy nie umiem przypomnieć sobie dlaczego właśnie tak się dzieje. Że znaleźliśmy się w miejscu, w którym żadne z nas nie chciało się znaleźć. I kiedy stoisz na progu i patrzysz jak postać ginie za horyzontem, wiesz że właśnie straciłaś kawałek siebie. Że boli cię Twój własny nie wypowiedziany krzyk. Kiedy łzy palą żywym ogniem. Kiedy nie zasypiasz bo nie masz po co się budzić. I wiesz że musisz ale nie chcesz wstać z łóżka……………że to nie nowy dzień………..to kolejny dzień w Twojej głowie.

I Ci, których musisz przygotować na odejście od siebie. Uczysz, doświadczasz i patrzysz co wpojone kiełkuje a co umiera. Jak z dnia na dzień przybliżasz ich do tego momentu. Musisz to robić mimo że głowa nie chce z Tobą współpracować. Serce każe zaprzestać. Krzyczy ale Ty wiesz że to niemożliwe. Że to musi nastąpić. Obiecują że zawsze będą, że to nie do końca. Że wrócą………..i wracają ale ty już wiesz że i tak odeszli. Że ich codzienność jest gdzie indziej. Że kiedyś byłaś całym światem teraz jesteś już tylko dodatkiem do ich świata. Że zabrali wszystko, tak miało być, tak musi być ale Ty nie chcesz. Cofasz czas fotografiami, wspomnieniami i powinnaś być dumna z tego co zrobiłaś i jak ale nie jesteś. Bo chcesz żeby wrócili……………….ale oni nie wracają…………nie mogą.

Niektórzy odchodzą tylko na chwilę. Zmieniają adres zamieszkania. Wtedy uzmysławiasz sobie że tak mało zrobiliście razem, że teraz już tylko będziecie pisać…………że są ale daleko. Nie mogą przyjść wtedy kiedy ich potrzebujesz. Nie dojedziesz tylko po to żeby się przytulić. Że musisz mieć przed oczami tylko wyobrażenie o nich. Są. Zawsze są. Tylko daleko a ty nie możesz zmniejszyć odległości dzielącej Was. To kilometry niewypowiedzianych słów. To zdania, którymi wybrukujesz drogę ale nie możesz po niej przebiec. Nie dojedziesz, nie dziś. Może jutro a może za rok. Może nigdy………..NIE!!!! nigdy nie pozwolisz sobie na „nigdy”.

Każde rozstanie to taka rysa, na skórze. Kropla, która nie zdążyła wyschnąć. To cierpliwość o którą nikt nigdy nie prosił. Nieprzetestowana odwaga. Zapisana niewyraźnie kartka papieru. Wyrwana strona w książce, z treścią którą sam musisz sobie dopowiedzieć.

To część naszego życia, której nie lubimy. Nie chcemy albo pragniemy.

Nie umiem się żegnać…………..nigdy nie chcę. Nie jestem gumką, nie umiem wymazywać ludzi ze swojego życia…………….nie odchodźcie…………..bądźcie.